Kamerka zrobiła nam psikusa , a raczej burza włożyła swoje łapska w antenę Awaryjnie udało się ją reaktywować pod wieczór. W gnieździe sama Kluska Poczekamy jeszcze do nocy i jak Piór się nie pokaże oficjalnie obwieścimy jego migrację
Od dwóch dni Piórek nie pokazuje się w gnieździe. Można więc ogłosić : 19 sierpnia o godz. 8,55 Piór wyruszył na migrację Najprawdopodobniej dołączył do grupy migracyjnej żerującej w Rezerwacie Przyrody Warzewo Tam siadła grupa lecąca z Estonii, Łotwy i Litwy
Wiem, że jest temat "Radosna twórczość czatowiczów" ale ... to miejsce wydaje się najlepsze
Przyszła wiosna, a wraz z nią oczekiwanie - kiedy Piór na gnieździe stanie? Prima Aprilis okazał się wyjątkowy Jeeeest! Wylądował Piór Różowy! I wnet Lotka się zjawiła Radość Czatowiczom dała! Piór z ochotą Lotkę adorował, Cztery jaja Jej zmajstrował! Na Dzień Matki radość wielka Sławacińska para ma pierwszego bocianka.
W ostatecznym rozrachunku Dwa bocianki siedzą w dołku. Piór i Lotka – wręcz książkowo - znoszą sianko, makarony. Młode rosną ekspresowo, Czacik jest uszczęśliwiony! Aż pewnego dnia – smutna nowina: Rankiem Lotka wyleciała, na noc nie wróciła. I co teraz? Czy Piór da radę? Cóż począć mamy? Głos Rozsądku zdecydował: Cierpliwie czekamy!
Czacik na bezdechu, z sercem w gardle wyczekuje Jak samotny Piór na sytuację zareaguje. Od samego rana Tatko przejął obowiązki, Poił, karmił, znosił sianka wiązki. ak mijały dni, tygodnie, Młodym żyło się wygodnie. A to prysznic, a to krecik, nawet trafił się zaskroniec, Lecz to przecież nie był koniec.
Knedel i Kluska - przez Czacik nazwane, Rozpoczęły kolejny etap w swym życiu bocianim. Poskoki, ćwiczenia skrzydełek, nóżek rozciąganie I wreszcie debiutanckie latanie! W podróż do Afryki wzywa Natura, Pierwszy w drogę ruszył Knedel, po nim żegnaliśmy Pióra. Jeszcze Kluska bywa w gnieździe, czym niezmiernie cieszy nas. Lecz mamy świadomość, że i na Nią przyjdzie czas!
Lećcie boćki, lećcie, pomyślnych wiatrów Wam życzymy. Wierzymy gorąco, że wiosną znów się zobaczymy!
Gdzieś tam za horyzontem czeka nieznany gorący ląd i wołał ją z daleka słyszała dzień i noc lecz jakże tak zostawić bezpieczny rodzinny dom gdzie tatko jedzenie nosił i znała tu każdy kąt . Wybiła ta godzina wzrok skierowała w niebo skrzydła uniosły pewnie gdzie złoty słońca blask. Raz jeszcze nakreśliła nad gniazdem krąg w powietrzu i skrzydła w dal poniosły taki bociani los... Autorka Anias
Jatutam podsumowanie sezonu Moi drodzy, moi mili, może byśmy się napili. Na bok troski, na bok smutki, pijmy po kieliszku ...soku z gumijagód Niech "osłodzi" nam tęsknotę, która przyszła wraz z bocianów odlotem. Radujmy się zatem, że Piór okazał się wspaniałym Tatem!
Dziękuję Wszystkim uczestniczącym w tym emocjonującym sezonie Sylwku Dziekuję za możliwość realizowania pasji Dzielnemu Piórowi i jego Piórczętom życzę pięknych lotów i wieeeelu powrotów do nas I jeszcze taki sentymentalny przegląd sezonu