Historia, która wydarzyła się wczoraj
Syn naszej Agi znalazł na drzewie, niedaleko małej kamerki ,zaplątanego w gałęzie boćka.
Zdjął go, z Agą włożyli do zagrodzonego ogródka. Bociek zataczał się, był oszołomiony, ale skrzydła wyglądały na nienaruszone. Dostał wodę i coś na dziób. Dzień przesiedział w ogródku a wieczorkiem ...
Fotka Agi


jakiś bociek ląduje z trudem w gnieździe. Przez Wiercika jest przyjęty serdecznie, młody nawet żebrał o jedzenie. Potem przyleciał Piór i też bez agresji. Myślę, że to Lotka

Wczoraj w nocy był tylko Piór z małym. Dzisiaj nikt nie widział dwójki rodziców.
Piór w białych getrach, Lotka poruszająca się ze wspomaganiem skrzydeł











Godzina 21,00
Nic już nie wiem

Piór zaatakował bociana- Lotkę-Nielotkę




Bociek otrzymał kilka potężnych ciosów w głowę


