Z jednej strony cieszymy się widokiem pięknie latającego juniora, z drugiej ...
Z bólem patrzymy na cierpiącą Lotkę Ma problem z ustaniem na nogach, więc i problem ze zdobywaniem jedzenia Raczej od kilku dni nie je Jeszcze lata, ale ...
Lotka nie rusza się z gniazda Młody wylatuje i wraca. Piór przyleciał rano z siankiem i zmusił Wiercika do wylotu na żerowisko. Lotka próbowała wstawać, ale ustała zaledwie kilka sekund
Mądry tatko Piór przyleciał z wędką a nie z rybką Młody się łasił, prosił a tatko zaklekotał i dał nogę pokazując, gdzie można samemu podjeść Młody za nim
U Lotki bez zmian Wyleciała rano, potem dwa razy pobyła w gnieżdzie znowu poleciała. Na noc wróciła.
Tradycyjnie Lotka wylatuje rano, wraca wieczorem. Nadal ma problem z utrzymaniem równowagi Dzisiaj "przyłapałam" ja na polu. Czy coś upolowała ? Chyba nie Ale coś skubała.
Hej ! Ty tam !!! Złaź z kamerki !
No nie ! Nie dość, że tylko mała działa, to jeszcze będzie mi sąsiad kadr psuł ?
Załatwione synu Wykadrowałem nas
Gdzie tu jeszcze latasz sąsiedzie ? Własną kamerkę sobie spraw !
Ha, ha ! Piór wrzeszczy a ja do telewizji frontem
Wspólne biesiadowanie i żebranina na polu, acha i jeszcze mistrz drugiego planu zajmujący strategiczne miejsce na kamerce
Filmik Ani5 https://www.youtube.com/watch?v=B7c83X82cfU
Znalazła się zguba
Lotka żerowała z Piórem na skoszonej łące. Radziła sobie chyba nieźle. Chodziła bez pomocy skrzydeł
Pod wieczór zdecydowała się wrócić do gniazda. Ładne lądowanie i coraz lepsza kordynacja
Idzie ku lepszemu !
Młody, sądząc po "strzale" najedzony po kokardę
I powrót ojca karmiciela