Bociany ze Strzelec
Bociany ze Strzelec
Strzelce k/Nałęczowa link : http://www.bocianystrzelce.com/
Film dzięki uprzejmości p.Marcina https://www.youtube.com/watch?t=64&v=k8mPkiM-TyM
Film dzięki uprzejmości p.Marcina https://www.youtube.com/watch?t=64&v=k8mPkiM-TyM
Re: Bociany ze Strzelec
Moja "O Strzelczyku opowiastka krótka" 
Prawie od tego się zaczęło
Tatuś i Mamusia ... znaleźli w kapuście jajeczko 

A w tym jajeczku byłem JA !

I tak sobie jadłem i rosłem


Jak już byłem praaawie duży, Rodzice polecieli do Afryki a mnie sprezentowali Marcinowi
Żeby mieć do mnie bliżej, Marcin zainstalował mnie w gniazdku G3

Marcin podrzucał mi jedzenie, a ja ćwiczyłem, ćwiczyłem ... i ćwiczyłem



I trochę też odpoczywałem i znowu ćwiczyłem






10 września wystartowałem !


I wylądowałem - precyzyjnie

Nastepnego dnia - kilka ćwiczeń i wycieczka






I po powrocie jedzonko, mniam

Krótka, poranna toaleta i poleciałem

Odwiedziłem "stare śmieci". Pusto, wysoko ...




Prawie od tego się zaczęło



A w tym jajeczku byłem JA !

I tak sobie jadłem i rosłem



Jak już byłem praaawie duży, Rodzice polecieli do Afryki a mnie sprezentowali Marcinowi

Żeby mieć do mnie bliżej, Marcin zainstalował mnie w gniazdku G3


Marcin podrzucał mi jedzenie, a ja ćwiczyłem, ćwiczyłem ... i ćwiczyłem




I trochę też odpoczywałem i znowu ćwiczyłem







10 września wystartowałem !


I wylądowałem - precyzyjnie


Nastepnego dnia - kilka ćwiczeń i wycieczka






I po powrocie jedzonko, mniam


Krótka, poranna toaleta i poleciałem


Odwiedziłem "stare śmieci". Pusto, wysoko ...



Re: Bociany ze Strzelec
Trzej przyjaciele ... z nad stawku 
Strzelczyk-Cudek, Junior i Rezydent
( Dzięki uprzejmości Marcina - opiekuna bocianków)





Strzelczyk-Cudek, Junior i Rezydent

( Dzięki uprzejmości Marcina - opiekuna bocianków)




Re: Bociany ze Strzelec
Ponieważ nie wszyscy mają dostęp do tematów udostępnianych przez Marcina ze Strzelec, pozwolę sobie wstawić wdzięczną Jego opowiastkę:
"Wczesnym popołudniem, gdzieś w zapyziałej wsi wśród biłgorajskich lasów, małorolny chłop prowadził przez pole czerwoną krowę z pastwiska na południowy udój. Spojrzał w niebo i dostrzegł dwa szybujące bociany. Kierowały się na południowy wschód. Zatrzymał się na chwilę, poprawił odruchowo stary kaszkiet na posiwiałej głowie i zadumał się patrząc na nie. Bo choć był człowiekiem prostym i niewykształconym, posiadał coraz rzadszy dzisiaj, niezwykły dar wielkiej wrażliwości na piękno stworzenia. Krowa jakby rozumiała gospodarza, również zatrzymała się i nie przestając przeżuwać patrzyła razem z nim na znikające w oddali majestatyczne sylwetki ptaków. Chłopu wydawało się przez chwilę, że w słońcu mignęły mu zielone obrączki na nogach bocianów, ale zaraz uznał że przywidziało mu się to tylko w padających zza kłębiastych chmur popołudniowych promieniach.
Wio Mućka! -powiedział gdy zniknęły za horyzontem i ruszyli dalej.
To leciała strzelecka para pchana odwiecznym instynktem przodków, która dzisiaj rano wyruszyła w długą podróż. Frunęły do Afryki kierując się w stronę granicy z Ukrainą, i dalej przez Rumunię, Bułgarię, Turcję w kierunku Cieśniny Bosfor.
W tym samym czasie inny człowiek, równie lub może nawet bardziej wrażliwy na piękno przyrody, paląc papierosa patrzył na puste gniazdo na słupie, które sam im zbudował. Poświęcił masę czasu, energii i środków aby móc obcować z nimi i je obserwować, a one codziennie aż do dzisiaj wynagradzały jego poświęcenie. Zżył się z nimi przez lato. Cieszył się co dzień słysząc ich donośny klekot i lubił patrzeć gdy dostojnie szybowały jak latawce na czystym niebie nad jego domem, by po chwili z gracją lądować na swoim gnieździe nad stawem.
Miał w głowie mieszane uczucia. Z jednej strony cieszył się, że szczęśliwie spędziły tu lato, z drugiej jednak martwił się o nie. Wyobrażał sobie trudy długiej wędrówki i zastanawiał się czy dane im będzie tu wrócić na wiosnę. I choć był dorosłym już facetem, który niełatwo się wzruszał, to gdy tak patrzył i myślał, odezwała się jego chłopięca natura i mimowolnie zakręciła mu się łezka w oku. Jakby nie było, byli to przecież jego skrzydlaci przyjaciele...
Szczęśliwej podróży i do zobaczenia na wiosnę!!!"

"Wczesnym popołudniem, gdzieś w zapyziałej wsi wśród biłgorajskich lasów, małorolny chłop prowadził przez pole czerwoną krowę z pastwiska na południowy udój. Spojrzał w niebo i dostrzegł dwa szybujące bociany. Kierowały się na południowy wschód. Zatrzymał się na chwilę, poprawił odruchowo stary kaszkiet na posiwiałej głowie i zadumał się patrząc na nie. Bo choć był człowiekiem prostym i niewykształconym, posiadał coraz rzadszy dzisiaj, niezwykły dar wielkiej wrażliwości na piękno stworzenia. Krowa jakby rozumiała gospodarza, również zatrzymała się i nie przestając przeżuwać patrzyła razem z nim na znikające w oddali majestatyczne sylwetki ptaków. Chłopu wydawało się przez chwilę, że w słońcu mignęły mu zielone obrączki na nogach bocianów, ale zaraz uznał że przywidziało mu się to tylko w padających zza kłębiastych chmur popołudniowych promieniach.
Wio Mućka! -powiedział gdy zniknęły za horyzontem i ruszyli dalej.
To leciała strzelecka para pchana odwiecznym instynktem przodków, która dzisiaj rano wyruszyła w długą podróż. Frunęły do Afryki kierując się w stronę granicy z Ukrainą, i dalej przez Rumunię, Bułgarię, Turcję w kierunku Cieśniny Bosfor.
W tym samym czasie inny człowiek, równie lub może nawet bardziej wrażliwy na piękno przyrody, paląc papierosa patrzył na puste gniazdo na słupie, które sam im zbudował. Poświęcił masę czasu, energii i środków aby móc obcować z nimi i je obserwować, a one codziennie aż do dzisiaj wynagradzały jego poświęcenie. Zżył się z nimi przez lato. Cieszył się co dzień słysząc ich donośny klekot i lubił patrzeć gdy dostojnie szybowały jak latawce na czystym niebie nad jego domem, by po chwili z gracją lądować na swoim gnieździe nad stawem.
Miał w głowie mieszane uczucia. Z jednej strony cieszył się, że szczęśliwie spędziły tu lato, z drugiej jednak martwił się o nie. Wyobrażał sobie trudy długiej wędrówki i zastanawiał się czy dane im będzie tu wrócić na wiosnę. I choć był dorosłym już facetem, który niełatwo się wzruszał, to gdy tak patrzył i myślał, odezwała się jego chłopięca natura i mimowolnie zakręciła mu się łezka w oku. Jakby nie było, byli to przecież jego skrzydlaci przyjaciele...
Szczęśliwej podróży i do zobaczenia na wiosnę!!!"

Re: Bociany ze Strzelec
P.Marcin udostępnił nowy film o naszych milusińskich jak szybują po niebie....mama z tatą byli by dumni ze swego Cudka https://www.youtube.com/watch?v=tf4zPGexbg4
Re: Bociany ze Strzelec
Stało się... Cudek i Junior już pewnie nie ucieszą nas swoim widokiem na stronie jest info o odlocie bocianów http://bocianiakraina.pl/viewtopic.php?f=66&t=91 

Re: Bociany ze Strzelec
Pozwolę sobie zacytować prosty, ale jakże przejmujący post Wielkiego Bocianoluba Marcina :
"Od 2012 roku przez Strzelce przewinęły się 23 bociany. 5 z nich przyleciało samych i jeden się wychował. Wszystkie z nich odleciały całe i zdrowe.
Dodatkowo 17 osobników trafiło po różnych kontuzjach. 6 spośród tych 17 niestety na pewno nie zyje, 4 na zawsze pozostaną kalekie, 7 szczęśliwie doszło do zdrowia i wróciło na wolność. Jeśli choć jeden z nich żyje dzisiaj jako zdrowy wolny ptak, a taką mam nadzieję, to znaczy że warto im pomagać..."

Życzę bociankom, żeby , w razie potrzeby, na drodze spotkały swojego Marcina
"Od 2012 roku przez Strzelce przewinęły się 23 bociany. 5 z nich przyleciało samych i jeden się wychował. Wszystkie z nich odleciały całe i zdrowe.
Dodatkowo 17 osobników trafiło po różnych kontuzjach. 6 spośród tych 17 niestety na pewno nie zyje, 4 na zawsze pozostaną kalekie, 7 szczęśliwie doszło do zdrowia i wróciło na wolność. Jeśli choć jeden z nich żyje dzisiaj jako zdrowy wolny ptak, a taką mam nadzieję, to znaczy że warto im pomagać..."

Życzę bociankom, żeby , w razie potrzeby, na drodze spotkały swojego Marcina

Re: Bociany ze Strzelec
Ruszyła kamerka nr 2, z podglądem na "gospodarstwo" nielotów.
Przypominam link : http://www.bocianiakraina.pl/strzelce/kamera2.html
A tu trzej muszkieterowie

Przypominam link : http://www.bocianiakraina.pl/strzelce/kamera2.html
A tu trzej muszkieterowie


Re: Bociany ze Strzelec
Wieczorkiem - jeden na posterunku 



Re: Bociany ze Strzelec
Właśnie przeczytałam na forum w Strzelcach,że jednego z bocianków (Małego) trzeba było uśpić.
Re: Bociany ze Strzelec
Pozwolę sobie uzupełnić wpis Grażyny
Tutaj link o m.in. Małym i jego chorobie : http://www.bocianiakraina.pl/viewtopic.php?f=66&t=91

Re: Bociany ze Strzelec
Strzeleckie bociany są na nowej stronie:
http://www.bocianystrzelce.com/
Nie jestem zarejestrowana na chacie i nie mogę tam napisać.Jeżeli jest to niewłaściwe to proszę o usunięcie.
Alex zamieszcza często zdjęcia z afrykańskich kamer.Mam taki adres,gdzie bardzo łatwo i szybko można przełączać się między kamerami w różnych miejscach.
http://en.glaz.tv/online-webcams/south-africa-wild
http://www.bocianystrzelce.com/
Nie jestem zarejestrowana na chacie i nie mogę tam napisać.Jeżeli jest to niewłaściwe to proszę o usunięcie.
Alex zamieszcza często zdjęcia z afrykańskich kamer.Mam taki adres,gdzie bardzo łatwo i szybko można przełączać się między kamerami w różnych miejscach.
http://en.glaz.tv/online-webcams/south-africa-wild
Re: Bociany ze Strzelec
Opiekun bocianów w Strzelcach otworzył bramę i ptaki mogą chodzić po dużo większym terenie.Widać po ich zachowaniu,że bardzo poprawiło im to samopoczucie.Nie nudzą się.
Re: Bociany ze Strzelec
Bociany w drodze, a my w blokach startowych, przed komputerami 

Jeszcze raz polecam stronkę Marcina
http://www.bocianystrzelce.com/


Jeszcze raz polecam stronkę Marcina

Re: Bociany ze Strzelec
Na strzeleckiej stronie Marcin pisze,że dzisiaj zrobił objazd 50 gniazd.Niestety ocenia stan ich zasiedlenia na 50% w porównaniu z zeszłym rokiem.Bardzo przykro to czytać.
Re: Bociany ze Strzelec
Grażyna pisze:Na strzeleckiej stronie Marcin pisze,że dzisiaj zrobił objazd 50 gniazd.Niestety ocenia stan ich zasiedlenia na 50% w porównaniu z zeszłym rokiem.Bardzo przykro to czytać.
Zdecydowanie ten rok jest dziwny. W gniazdach niemieckich o tej porze w zeszłym roku było już prawie 100 % par. Dzisiaj niewiele ponad 40 % par i pojedyncze ptaki. Czyli pomimo pogody przyloty sie opóźniają. Czekamy, jeszcze jest czas na wszystko. Na poprawę gniazda, na jaja.
Re: Bociany ze Strzelec
Info i fotki od Marcina :
"Około godziny 14, w naszym gnieździe bez kamery umownie nazywanym g2, wylądował przybysz z Afryki. Niestety nie ma obrączek, więc nie jest to żaden z naszych ubiegłorocznych bocianów. Od tamtego czasu cały czas przebywa na naszym terenie. Kilkukrotnie lądował w każdym z gniazd, żerowal, a nawet raz zaniósł kępkę siana do gniazda głównego.
Zachowuje się swobodnie. Być może zostanie. Szansa powrotu naszych zeszłorocznych bocianów jest już niewielka. Szczegóły, film i zdjęcia wkrótce w obserwacjach."


"Około godziny 14, w naszym gnieździe bez kamery umownie nazywanym g2, wylądował przybysz z Afryki. Niestety nie ma obrączek, więc nie jest to żaden z naszych ubiegłorocznych bocianów. Od tamtego czasu cały czas przebywa na naszym terenie. Kilkukrotnie lądował w każdym z gniazd, żerowal, a nawet raz zaniósł kępkę siana do gniazda głównego.
Zachowuje się swobodnie. Być może zostanie. Szansa powrotu naszych zeszłorocznych bocianów jest już niewielka. Szczegóły, film i zdjęcia wkrótce w obserwacjach."


Re: Bociany ze Strzelec
Nowy bociek okazał się być samicą. Wielce przypadły sobie do gustu z Maxem - bocianem nielotem. Marcin nawet szybciutko zamontował kamerkę przy gnieździe Maksa ( na beli słomy), bo tam Nowa spędziła z Maxem noc.
fotka Marcina

Dzisiejszy dzień w większości, Nowa spędziła na wyżynach, niedostępnych dla Maksa
Może czeka na swojego partnera ? Może czuje, że leci ?


fotka Marcina

Dzisiejszy dzień w większości, Nowa spędziła na wyżynach, niedostępnych dla Maksa



Re: Bociany ze Strzelec
Nowa samica po jednej nocy spędzonej z Maxem wybrała jednak gniazdo na wysokościach i cierpliwe czekanie na sprawnego partnera.


Re: Bociany ze Strzelec
Wszystko wskazuje na to, że strzelecka panienka doczekała się narzeczonego 
Przyleciał, pobył, odleciał potem na gorące zaproszenie panny wrócił z siankiem,
poprzestawiał po swojemu i pilnuje pannicy - gospodarz :_










Hihihi, a na screenie Zuzy taka mikra się zrobiła panienka


Przyleciał, pobył, odleciał potem na gorące zaproszenie panny wrócił z siankiem,
poprzestawiał po swojemu i pilnuje pannicy - gospodarz :_










Hihihi, a na screenie Zuzy taka mikra się zrobiła panienka

